Cóż, mam na imię Aneta.
To tyle.. Nie no, spróbujmy powiedzieć coś więcej. Więc tak..
Ulubiony kolor? Płomienna czerwień, jak moje włosy i ściany w pokoju. Ale to raczej nie o to chodzi.
Kocham czytać i tworzyć własne powieści,
choć raczej z marnym skutkiem, gdyż wiecznie brak mi weny, albo czasu, ale w większości jestem po prostu zbyt leniwa.
Jednak to mnie nie powstrzymuje. Zazwyczaj.
Uwielbiam rockowe i melancholijne
brzmienia. Przy tych mocniejszych pomysły na opowiadania przychodzą
same, ale dopiero przy tych łagodniejszych mogą zostać przelane na
papier. Inaczej zamiast pisać, zaczęłabym śpiewać razem z wokalistą.
Jestem lekko uzależniona od słodyczy, to po tacie. No, ale kto ich nie lubi? Na wiecznej diecie o wspaniałej nazwie ,, Od jutra", realizowanej w stu procentach. Może ciasteczko?
Szkoła? Hm.. Lubię chemię i biologię. Za polskim jednak nie przepadam, historii wręcz nie cierpię, a fizyka to dla mnie czarna magia.
Uwielbiam wszystko, co choćby w najmniejszym stopniu, wiąże się z aniołami. Od zawsze. Podobno gdy byłam mała, zdarzało mi się ucinać z nimi pogawędki. W moim pokoju można znaleźć dokładnie 124 figurki aniołów, wykonanych z wszelakich materiałów. Od plasteliny przez szkło i porcelanę po drewno i materiał. Ot, takie hobby.
Niepoprawna marzycielka? Możliwe. Plany na przyszłość? Zostać psychologiem oraz
sławną pisarką i zamieszkać w Paryżu. A co.. Trzeba być ambitnym. Staram się zawsze
dostrzegać pozytywną stronę, w naszej coraz to bardziej szarej
rzeczywistości.
To tyle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz